Miał serce dla muzki i dla Polski...
24.02.2013
Mirosław Jakubowski, bohater Poznańskiego Czerwca 1956, pedagog, działacz społeczny i sportowy tak oto wypowiada się o obywatelskiej inicjatywie wystawienia w Poznaniu pomnika Ignacego Jana Paderewskiego: praktycznie od Niego wszystko się zaczęło, gdy przyjechał w dniu 26 grudnia 1919 roku do stolicy Wielkopolski, żeby podnieść na duchu Poznaniaków. Uważam, że za to należy się Ignacemu Paderewskiemu szczególny hołd. Przed laty byłem gorącym zwolennikiem tego, aby tu w Poznaniu, gdzieś w centrum miasta, stanął pomnik Hipolita Cegielskiego, a kiedy pomnik ten stanął zrozumiałem, jak wszyscy jesteśmy z tego dumni. Teraz zakłady maszynowe H. Cegielski rozpadają się, a nasz Hipolit Cegielski w Poznaniu stoi.
Jeżeli ten spiżowy Ignacy Paderewski też będzie tu w Poznaniu, to bardzo się ucieszę, tym bardziej, że jest planowana lokalizacja tego pomnika w samym centrum miasta i to przed Akademią Muzyczną noszącą Jego imię. Wiadomo, że Ignacy Jan Paderewski był pianistą światowej klasy, a ktoś kto kocha muzykę, ten ma otwarte serce i dlatego Ignacy Paderewski okazał się również wielki patriotą, ukochał swoją Ojczyznę - Polskę. Jeżeli chodzi o wzniesieniu Mu pomnika, to miejmy odwagę też powiedzieć, że w tym obywatelskim geście chodzi o odwołanie się do patriotyzmu polskiego i – co musimy podkreślić - do dumy narodowej.
Należę do pokolenia Poznaniaków, którzy odchodzą - nie jesteśmy już młodzi – teraz, kiedy jesteśmy seniorami, z niepokojem patrzymy jak ogranicza się młodzieży w szkołach lekcje historii, ogranicza się w ogóle naukę historii, naszej historii. Niech więc młode pokolenia o tej historii uczą się i dowiadują z pomników Wielkich Polaków – Paderewskiego, Cegielskiego i tych, które dopiero w przyszłości Wielkim Polakom wystawimy. Uważam że pomnik Ignacego Paderewskiego jest tak potrzebny w Poznaniu jak żaden inny. Chwała Towarzystwu Hipolita Cegielskiego za to, że podjęło obywatelską inicjatywę i zaangażowało się w jej realizację . Towarzystwo Hipolita Cegielskiego tym samym przypomniało nam wszystkim o tym, o czym zwykle nie pamiętamy, a przecież powinniśmy pamiętać i brać pod uwagę w naszej historii: co w ogóle byłoby z Powstaniem Wielkopolskim, gdyby Ignacy Paderewski w dniu 26 grudnia 1919 roku nie przyjechał do Poznania i nie dał tym samym Poznaniakom i Wielkopolanom impulsu do zrywu?